top of page
Search

O Konserwantach Bez Tajemnic

  • kosmetopedia
  • Aug 6, 2016
  • 7 min read

Temat dość złożony ale jednocześnie bardzo ważny z punktu widzenia konsumenta. Jak to jest z tymi konserwantami? Czy są niebezpieczne i czy istnieją kosmetyki bez konserwantów? Dzisiaj wprowadzę Was za kulisy przemysłu kosmetycznego.


Popularność, jak również dostępność kosmetyków naturalnych/organicznych wzrasta z roku na rok a producenci coraz częściej chwalą się produktami „Preservatives free”. Portale społecznościowe prześcigają się w najnowszych doniesieniach o szkodliwości składników produktów spożywczych oraz kosmetycznych, w tym właśnie konserwantów.

Dzisiaj chciałabym się dokładniej przyjrzeć konserwantom i przedstawić:

pozytywne oraz negatywne strony ich stosowania w produktach kosmetycznych.

Na wstępie podkreślę, iż zgodnie z obowiązującym prawem europejskim obowiązkiem każdego producenta jest zapewnienie bezpieczeństwa produkowanych przez niego kosmetyków. Aby zapewnienić stabilność mikrobiologiczną produktu stosuje się konserwanty. Każdy produkt zawierający wodę przechodzi testy obciążeniowe. Masę produktu zakaża się wyselekcjonowanymi patogenami: bakteriami, grzybami i pleśniami, inkubuje i obserwuje wzrost mikroorganizmów na płytkach. Istnieje lista konserwantów dozwolonych do użytku w kosmetykach i jest ona nie bez powodu ograniczona.

Co się dzieje w produkcie jak wda się zakażenie mikroorganizmami?

Mikroorganizmy żywią się surowcami wchodzącymi w skład kosmetyku, mogą powodować degradację tych surowców (układ staje się niestabilny i się „rozpada”) i doprowadzić do powstania związków „wtórnych” pochądzących z ich rozpadu. Nie tylko nie będą one spełniały swojej funkcji, ale również mogą uczulać w takiej postaci. Drugim zagrożeniem jest uwalnianie przez mikroorganizmy metabolitów pochądzących z procesów „życiowych”. Bardzo często są one toksyczne i działają wybitnie drażniąco na skórę. Dla zobrazowania: podobne procesy zachądza przy fermentacji winogron (powstaje alkohol), czy produkcji białego sera (rozwarstwienie mleka).

Poniżej filmik przedstawiający co dzieje się w środowisku wodnym bez obecności konserwantów:

Coś co warto zapamiętać:

Każdy produkt zawierający wodę (więcej niż kilka procent), MUSI być odpowiednio zakonserwowany!

Na celowniku, czyli w jaki sposób konserwuje się produkty kosmetyczne?

Nie nadarmo mówi się tutaj o układach/systemch konserwujących. Bardzo rzadko jedna substancja jest w stanie chronić produkt przed bakteriami, grzybami i pleśniami jednocześnie. W tym celu stosuje się mieszaninę substancji konserwujących.

Jakie konserwanty wykorzystuje przemysł kosmetyczny?

Jeśli kogoś interesuje lista konserwantów dopuszczonych do stosowania w kosmetykach to zapraszam na stronę European Comission: REGULATION (EC) No 1223/2009 OF THE EUROPEAN PARLIAMENT AND OF THE COUNCIL („przeskrolujcie” do Aneksu V).

Poniżej krótkie podsumowanie oceny bezpieczeństwa najbardziej popularnych konserwantów, które oparte jest na wynikach dostępnych badań naukowych.

Parabeny/Methylparaben, Butylparaben, Propylparaben- dozwolone do stosowania w kosmetykach do max 0.4% przy pojedyńczym związku, a do 0.8% przy mieszaninie. Jedne z najlepiej poznanych konserwantów, wykorzystywanych nie tylko w przemyśle kosmetycznym ale i spożywczym. Od kilku lat trwa dyskusja na temat możliwego wpływu estrogennego jak również rakotwórczego parabenów na organizm człowieka. W odpowiedzi na te obawy przeprowadzono wiele badań i analiz. Zgodnie z aktualną wiedzą działanie estrogenne parabenów jest od 1000 do 100 000 razy słabsze, niż działanie estradiolu, czyli estrogenu obecnego w organizmie człowieka. Biorąc również pod uwagę słabe przenikanie oraz stosowanie małych ilości w formulacjach kosmetycznych, nie jest prawdopodobne, aby działanie estrogenne parabenów na organizm człowieka mogło wywoływać jakiekolwiek dające się zaobserwować skutki. Podobnie z rakiem piersi. Związek pomiędzy stosowaniem parabenów w kosmetykach używanych w okolicach pach (np. dezodorantach, antyperspirantach) z występowaniem raka piersi został wykluczony. Więcej szczegółów dla dociekliwych TUTAJ.



Donory formaldehydu/DMDM Hydantoin, Diazolidynyl Urea- dozwolone do stosowania w kosmetykach do max 0.6%. Ich działanie oparte jest na celowym uwalnianiu małych ilości formaldehydu w przeciagu dłuższego okresu czasu (trwa to nawet kilka lat!). Formaldehyd ma właściwości mikrobójcze, dlatego skutecznie chroni produkt przez zakażeniem. Z konserwantów tych przemysł kosmetyczny korzysta od kilku dekad, tak więc ich skutki na zdrowie człowieka są również dość dobrze poznane. Zgodnie z obecnym stanem wiedzy, w ilościach w jakich wystepują w formulacjach kosmetycznych, nie stwarzają zagrożenia dla zdrowia, jednakże mogą powodować podrażnienia w przypadku skóry wrażliwej. Formaldehyd naturalnie wystepuje w organizmach żywych a dostarczany w pożywieniu ulega rozkładowi do nieszkodliwych zwiazków i jest natychmiast wydalany. Strach przed ich rakotwórczoscią opiera się na "oparach", które wdychane w dużych stężeniach mogą wykazywać działanie rakotwórcze. W kremach nie ma to wielkiego znaczenia gdyż wdychane ilości są znikome. Bardzo obrazowe podsumowanie pochądzące ze strony sponsorowanej przez Personal Care Council w Stanach znajdziecie TUTAJ.



Bronopol/2-Bromo-2-Nitropropane. dozwolony do stosowania w kosmetykach do max 0.1%. Badania nad toksycznością tego konserwanta przeprowadzane są od roku 1979. W „sprzyjających” warunkach może wytwarzać nitrozoaminy, które wykazują działanie rakotwórcze. Isnieje pewne ryzyko niskotoksycznego wpływu tego konserwanta na organizm ludzki. Podsumowanie raportu dotyczącego oceny toksyczności tego konserwanta dostępny jest TUTAJ.



Fenoksyetanol/Phenoxyethanol- dozwolony do stosowania w kosmetykach do max 1%. Zagadnienie dotyczące bezpieczeństwa stosowania tego konserwanta podsumowuje raport, który ukazał się w czasopismie: International Journal of Toxicity. Stosowany w ilościach mniejszych niż 1% jest w pełni bezpieczny. Przeprowadzono badania skórne nad jego toksycznością, które nie wykazały działania teratogennego (rakotwórczego), embriotoksycznego (wpływającego na rozwój zarodka) oraz fetotoksycznego (wpływającego na rozwój płodu). Przemysł kosmetyczny ochoczo korzysta z tego konserwanta, często w ilościach podprogowych wywołując podrażnienia skórne u konsumentów. Stosowany również w formulacjach naturalnych. Wyniki raportu bezpieczeństwa CIR dostępne są TUTAJ.



Kwas Benzoesowy, Benzoesan Sodu/Benzoic Acid, Sodium Benzoate- mało kontrowersyjny konserwant o niskiej toksyczności, dozwolony do stosowania w kosmetykach w ilości do 0.5% w produktach niezmywalnych i do 2.5% w zmywalnych. Bardzo często stosowane w formulacjach naturalnych. Zgodnie z raportem oceny bezpieczeństwa, bezpieczny w ilości nawet do 5%. Raport CIR dostępny TUTAJ



Kwas Askorbowy /Ascorbic Acid- mało kontrowersyjny konserwant-antyoksydant o niskiej toksyczności, dozwolony do stosowania w kosmetykach w ilości max 0.6%. Bardzo często stosowane w formulacjach naturalnych. Zgodnie z raportem oceny bezpieczeństwa, nie powodował podrażnień w ilości do 5%. Raport CIR dostępny TUTAJ



Kwas Salicylowy/Salicylic Acid- zastosowanie znalazł głównie w kosmetykach przeciwtrądzikowych ze względu na działanie przeciwbakteryjne oraz keratolityczne (reguluje złuszczanie naskórka i zapobiega „zapychaniu” porów). Jako konserwant dozwolony do stosowania w ilości 0.5%, jednak jako substancja aktywna stosowana w ilości max 2%. Niska toksyczność i zgodnie z wynikami raportu nie powoduje podrażnień w ilości do 2% przy skórze normalnej, aczkolwiek może (ale nie musi!) powodować podrażnienia przy skórze wrażliwej. Przy stosowaniu w ilościach większych (na poziomie „aktywnym” np:2%) należy unikać słońca, gdyż jak wspomniałam działa złuszczająco. Ocena bezpieczeństwa dostępna jest TUTAJ i TUTAJ.



Alkohol Benzylowy/Benzyl Alcohol- dozwolony do stosowania w kosmetykach w ilości max 1%. Profil toksyczności podobny do Kwasu benzoesowego oraz benzoesanu sodu. Raport CIR dostępny jest TUTAJ .



Metyloizotiazolinon/Methylisothiasolinone – dozwolony do stosowania w bardzo małych ilościach, zakazany w produktach typu "leave on". Zgodnie z raportem oceny bezpieczeństwa, użyty w małych stężeniach (poniżej 0.01%) nie stwarza zagrożenia dla zdrowia człowieka, aczkolwiek może powodować poważne alergie, o czym ostatnio coraz głośniej: Wiadomości BBC News . Wyniki raportu bezpieczeństwa CIR dostępne są TUTAJ.

W celu obniżenia ilości substancji konserwujących stosuje się techniki wspomagania układów konserwujących.

Typowymi wspomagaczami są glikole np: Gliceryna (Glycerin), Glikol Propylenowy-Propylene Glycol, Glikol Butylenowy-Butylene Glycol, które oprucz tego że działają nawilżająco, to dodatkowo obniżają aktywność wody (wody jest w formulacji mniej, stąd obniżone ryzyko zakażenia formulacji). Wykorzystuje się je w ilości 1-10%, dlatego też widnieją na liście INCI jako jedne z pierwszych, zaraz po wodzie.


Innymi związkami wspomagającymi układ konserwujący są związki chelatujące metale takie jak EDTA (dość częsty „gość” na liście INCI kosmetyku). EDTA ma za zadanie „wyłapywać” metale takie jak miedź, magnez, ktore mają potencjał katalizowania niepożądanych reakcji w produkcie prowadzących do jego zakażenia badź destabilizacji fizycznej (rozwarstwienie produktu, brzydki zapach, zmiana koloru i inne).


W celu ograniczenia jełczenia fazy olejowej (szczególnie gdy zawiera duże ilości olejów naturalnych, roślinnych) stosuje się przeciwutleniacze np: BHT, witamina E- Tocopherol.

Czego należy się obawiać?

ALERGIE

Konserwanty wykazują podwyższony potencjał alergizujący w porównaniu do innych skłądników i mogą być przyczyną zmian skórnych w przypadku cery atopowej i nadwrażliwej. Osoby te powinny unikać niektórych konserwantów, w szczególności donorów formaldehydu, methylisothiasolinonów oraz bronopolu (2-Bromo-2-Nitropropane).

DAWKA

Bardzo często o tym się zapomina ale to dawka decyduje w główniej mierze o szkodliwości/toksyczności sobstancji chemicznych oraz to jak długo tę dawkę systematycznie przyjmujemy.


Co roku lista dopuszczonych do użytku konserwantów maleje. Czasami wystarczy tylko podejrzenie aby dany konserwant zostal wycofany z obiegu. Z tej wąskiej puli konserwantów przemysł ma tendencję do korzystaniu z tych, które najbardziej się „podobają” konsumentom, wycofując się z parabenów, fenoksyetanolu, donorów formaldehydów... Co się dzieje gdy nakładamy na siebie warstowo kosmetyki zakonserwowane tymi samymi konserwantami?? Ich sumaryczna ilość się kumuluje a to z kolei powoduje reakcje skórne jak również utratę kontroli nad tym ile sumarycznie nasz organizm „przyjmuje”. Nie rzadko przekroczona zostaje dzienna dawka, w związku z tym rosnąca ilość uczuleń.

WPŁYW NA FLORĘ BAKTERYJNĄ SKÓRY

Innym negatywnym aspektem jest wpływ konserwantów na naszą naturalną florę bakteryjną. Większość z nich ma dość silne właściwości bakterio, pleśnio i grzybobójcze, dlatego będą wpływały również na naszą florę powierzchniową. Czy ma to jakieś znaczenie? Tak, dość duże. Bez tej naturalnej bariery ochronnej skóra narażona jest na nadwrażliwość, zaczerwienienia, trądzik oraz inne problemy skórne, z którymi nie rzadko się borykamy.

Czy są dostępne produkty kosmetyczne, które nie zawierają konserwantów?

Tak, są ale jest ich niewielka ilość i towarzyszą im pewne ograniczenia. Produkty z małą ilością konserwantów, bądź niezakonserwowane wcale mają z reguły krótką datę przydatności, na co wielkie koncerny pozwolić sobie nie mogą. Ich kosmetyki nie rzadko składowane są miesiącami, nawet do roku, półtora zanim trafią do rąk konsumenta. Jeśli zależy nam na tym aby kosmetyki nie zawierały konserwantów należałoby zainteresować się niszowymi markami, produkującymi w mniejszych ilościach ale na bieżąco.

Jakie produkty mogą nie zawierać konserwantów?

Są to produkty bezwodne, najczęściej oparte na bazie olejowej np: serum olejowe, peelingi i masełka na bazie olejowej. Tego typu produkty mają znikomą aktywność wody (brak wody!), tak więc wzrost mikroorganizmów jest praktycznie zahamowany. W takim wypadku wystarczą antyoksydanty (np:witamina E) które skutecznie opóźniają procesy „starzenia” (utleniania) olejów.


Są to ciągle mało komercyjne produkty oraz dość drogie do wyprodukowania. Komercyjne produkty gigantów kosmetycznych zawierają dużą ilość wody (nawet do 90%!), która praktycznie nic nie kosztuje. A skoro jest woda, to trzeba ją odpowiednio zakonserwować.

Uwaga na podróbki „preservative free”!

Na koniec wspomnę jeszcze, że niektórzy producenci deklarują „preservative free”, ale jak się bliżej przyjrzymy składowi to zauważamy obecność substancji o dość silnych właściwościach mikrobójczych, które nie są zakwalifikowane jako typowe konserwanty:


Alcohol- użyty w ilości 10-15% może w pełni chronić formulację przed mikrobami. Niestety może wysuszać skórę i prowadzić do podrażnień.


Ethylhexylglycerin- substancja nawilżająca, pochodna gliceryny o właściwościach konserwujących. Wykazuje niską toksyczność lecz w większych stężeniach moze wywoływać podrażnienia. Wyniki raportu bezpieczeństwa CIR dostępne są TUTAJ


Glyceryl Caprylate- podobnie jak powyżej, substancje nawilżające o właściwościach konserwujących. Wyniki raportu bezpieczeństwa CIR dostępne są TUTAJ


p-Anisic Acid oraz Levulinic Acid- organiczne kwasy, które posiadają specyficzny zapach (są składnikami kompozycji zapachowych!) o właściwościach przeciwmikrobowych. Niestety brak dokładniejszych danych dotyczących bezpieczeństwa stosowania w kosmetykach.


Podkreślę, że „moc” tych konserwantów jest obniżona w porównaniu z typowymi związkami konserwującymi, dlatego aby zapewnić długotrwałą ochronę produktu przed „zepsuciem” ich zawartość wzrasta. To z kolei może powodować podrażnienia i reakcje alergiczne skóry.


Na słowo pocieszenia w tej kwestii: Unia Europejska pracuje nad tym, aby słowo „wolne od konserwantów” znaczyło to co faktycznie ma zanczyć. Jeśli w produkcie obecne będą silne substancje przeciwmikrobowe (bez względu na kwalifikacje: konserwant-nie konserwant) producent nie będzie mógł zadeklarować „nie zawiera konserwantów”.

 
 
 

Comments


Powiadom mnie o nowych postach

Gratulacje udało się!

© 2023 by The Beauty Room. Proudly created with Wix.com

bottom of page